niedziela, 7 grudnia 2014

Rozdział 14 - Tak, mam plan.

Minął tydzień. Nikt nie przyjechał. A ja mam coraz większą ochotę zabić Kastiela.

- Tak więc, nasza klasa jest odpowiedzialna za wystrój szkoły. Jutro po lekcjach odbędzie się obowiązkowe spotkanie w tej sprawie. na dzisiaj to tyle - nasza wychowawczyni ostatecznie pozwoliła naszym uszom odpocząć. Po lekcji starym zwyczajem udałam się na klatkę schodową w północnej części szkoły. Tak jak się spodziewałam, na schodach siedział białowłosy i szybko coś pisał w zeszycie.

- Wena cię naszła? - zapytałam.

- Nie, zapomniałem zadania z matmy.

- Aha - przysiadłam na schodku wyżej i w milczeniu obserwowałam, jak Lysander wykonuje równania. Po kilku minutach przyszedł też buntownik.

- Siema ludzie.

- Siema ludziu - odparł Lys nawet nie przerywając liczenia.

- Co mu jest? - tym razem zwrócił się do mnie.

- Zapomniał zadania.

- Zdarza się.

- Mówisz, jakbyś co najmniej raz je zrobił - w odpowiedzi otrzymałam piękny (ironia..) wyszczerz. W tym czasie różnooki skończył pisać i chował zeszyt do plecaka.

- A tak w ogóle, słyszeliście newsa? - ja ci kurde newsa. Tydzień temu takiego zapodałeś, że odechciało mi się wstawać z łóżka.

- Tak? - kulturalnie zapytał Lysander.

- Mam już dwadzieścia zdjęć - w myślach pogratulowałam mu debilstwa (debilności?).

- Nie bądź taki pewny. Ten się śmieje, kto się śmieje ostani - posłałam mu kpiący uśmiech i oddaliłam się na lekcję. Przez resztę dnia miałam względny spokój, rozszalała na punkcie Kevina, Kentina, czy jak mu tam było nieco się uspokoiła, chociaż nadal na przerwach podchodziły do mnie kilkuosobowe grupki. Raz nawet zrobili ze mną artykuł w gazetce szkolnej, chociaż i tak cała szkoła wiedziała o zajściu wcześniej.

Po lekcjach jednak nie miałam najmniejszej ochoty wracać do domu. Cały czas wracałam myślami do wczorajszego zajścia z Aną. Coś było nie tak. A ona nie chciała mi o tym powiedzieć. Muszę przyznać, ż eto bolało. Od gimnazjum byłyśmy wręcz nierozłączne. Wiedziałyśmy o sobie wszystko, wszystkim się dzieliłyśmy. Ona jako jedna z nielicznych wiedziała o mojej sytuacji w domu, i ona też pierwsza zaproponowałą ucieczkę. Na początku był to tylko luźny pomysł, później jednak nabierał coraz większego sensu.

*Retrospekcja*

Plan był jasny. Wszystko miałam już spakowane do plecaka. Kilka ubrań, legitymacja szkolna, pieniądze i inne potrzebne rzeczy, w tym pistolet i naboje. Wieczorem miałam wymknąć się z pokoju, korzystając z tego, że na dole odbywała się dyskoteka.

Wzięłam bagaż i zeszłam po schodach. Na dole, zgodnie z moimi przypuszczeniami nikogo nie było. Uchyliłam drzwi. Na dworze nie było zbyt ciepło jak na tę porę roku. Wiał zimny wiatr, toteż ciaśniej otuliłam się polarem. Pobiegłam na druga stronę dziedzińca, w miejsce, gdzie w murze była niewielka szczelina. Włożyłam do niej nogę i podciągnęłam się. Rękami ledwie dotykałam końca muru. Zebrałam się w sobie i podciągnęłam się na dłoniach. Łokciami opierałam się już płaskiej nawierzchni. Minutę później stałam już po drugiej stronie.

Wolność.

Otrzepałam się i ruszyłam przed siebie. Znajdowałam się na tyle budynku, jakiś kilometr od drogi. Stamtąd zamierzałam wziąść taksówkę lub w najgorszym razie autostop do innego miasta. Nie do najdalszego, bo to byłoby przewidywalne.

Ruszyłam przed siebie wąską dróżką, w poszukiwaniu wolności.

*Koniec retrospekcji*

7 komentarzy:

  1. Ech dawno mnie tu nie było -.-' Żałuję ale mi nie wyskakuje w blogerze komunikat o nowym rozdziale :( A wszędzie indziej tak. To nie feeeeer :(
    Zajebiocha do sześcianu :D Fajnie że wiemy coś więcej o jej przeszłości :3
    Lysiu skleretyk matmy nie odrabia nie ładnie ;p w sumie ja też nie xD Mam alewkę na matmie a i tak 5 na koniec ;p Weny, pomysłów i czego tam duszyszka pragnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się ciesze z nowego rozdziału nie mogę się doczekać reakcji kasa jak zostanie mu ostatnia dziewczyna czekam czekam na następny pozdrawiam; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa.. muszę przyznać, że to będzie epicka scena :D
      ω

      Usuń
  3. Nie ładnie tak, Lysiaczku. Ty i nieodrobiona matma? xd
    Podobnie jak Karola nie mogę się doczekać akcji z Kasem i ujawnienia się Haru jako dziewczyny :D
    Coś czuję, że to będzie meeega.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, że tak późno! Już nadrabiam :D Rozdział super. Coś więcej napiszę jak nadrobię braki :D

    OdpowiedzUsuń